24 lipca 2011

Recenzja lakieru z Oriflame



Powiem wam dzisiaj słów kilka na temat jednego z lakierów z Oriflame. Lakier który dzisiaj omówię jest to kolorek "Natural Bronze". Na paznokciach wygląda przepięknie, bardzo ładnie się błyszczy, wystarczy jedna warstwa lakieru żeby całościowo ładnie pokryc płytkę paznokcia.

27 lutego 2011

Ulubieńcy lutego 2011

Dzisiaj krótka i szybka notka, czyli rozwinięcie mojego filmiku na youtube.
Ulubieńcy lutego 2011:
Tusz do rzęs multi action z Essence - dostępny w Drogeriach Natura - 9,90zł



















Pomadka z Oriflame - triple core lipstic - edycja walentynkowa, limitowana - była dostępna w Oriflame 19,90 zł




Waniliowy krem uniwersalny - edycja limitowana - był dostępny w Oriflame - 9,90zł





Stokrotkowy krem do rąk - edycja walentynkowa, limitowana - był dostępny w Oriflame - 9,90zł
















Krem ochronny na zime z Oriflame - 24,90zł
















Paleta cieni do powiek - dostępna w Avon'ie - 40zł


Antybakteryjny żel do mycia rąk - dostępny w drogeriach Natura - nie pamiętam ceny, ale poniżej 10zł



















Płyn do demakijażu z Rival de Loop - dostępny w Rossmannie, wersja podróżna ok 3zł, wersja normalna ok 7zł
















Oliwka do Ciała z Bambino, dostępny wszędzie, cena ok 10zł


















Szampon do włosów z firmy Radical, dostępny w Rossmannie, Naturze i w aptekach, 8zł



















Matujący podkład z Kobo Professional, dostępny d Drogerii Natura, cena 22,99zł

Z ulubieńców lutowych to wszystko, jeśli jest coś jeszcze co Was ciekawi, to dajcie znac, buzka !


26 lutego 2011

tusz do rzęs Great Lash z firmy Maybelline New York

I ostatnia recenzja na dziś, tym razem tusz do rzęs z firmy Maybelline New York. Podpatrzyłam ten tusz u znajomej, która ma bajecznie piękne rzęsy. Pomyślałam sobie więc że jest to może zasługa tego tuszu, tak wiec kupiłam go przy najbliższej okazji. Tusz ten mnie oczarował od razu. Niesamowicie rozczesuje, wydłuża i PODKRĘCA ! rzęsy. Nie robi grudek, nie sypie sie, utrzymuje się naprawdę cały dzień na rzęsach. Zapach ma trochę dziwny, jednak przy nakładnianiu wogóle go nie czuc. Szczoteczke ma typową, ale baardzo wygodną. Rzęsy są mocno czarne, widocznie zaznaczone, mimo to wyglądają bardzo naturalnie. Jedynym, ale naprawde malusieńkim minusem jest opakowanie, które poprostu mnie śmieszy. Kolory są dziwnie dobrane, jak jakaś zabawka dla dzieci. Mimo to ten tusz jest moim numerem 1 !

Tonik oczyszczający przeciw wągrom z firmy Clean & Clear

Kolejny produkt, który chciałabym Wam przedstawic to tonik oczyszczający przeciwwągrom z firmy Clean & Clear. Na zdjęciu mozna zauważyc że w mojej buleleczce toniku zostało już niewiele, a ogólnie to jest już moja druga zużyta butelka. Tonik ten służy mi bardzo, jest naprawdę w porządku. Złuszcza on skórę usuwając przy tym martwy naskórek i głęboko oczyszcza naszą cerę. Jest on z alkoholem tak więc po użyciu robią się lekkie zaczerwienienia na skórze, jednak znikają po paru minutach. Tonik ten ma na celu zwalczanie wągrów. Ja niestety mam z nimi problem, dlatego postanowiłam tonik ten wypróbowac. Istniejących wągrów tonik ten nie usuwa. Jednak zapobiega powstawaniu nowym. Dzięki stosowaniu tego toniku skóra jest oczyszczona i świeża. Toniku tego używam na zmiane z innym tonikiem, który zwęrza pory (zrobię o nim później recenzję).

krem pod oczy - Ziaja, seria kozie mleko

I kolejna recenzja w dniu dzisiejszym. Tym razem produkt pod oczy, a mianowicie krem do skóry suchej i skłonnej do zmarszczek z fiemy Ziaja. Pewnie sobie teraz myślicie "jaka głupia, taka młoda a używa już kremu na zmarszczki". No cóż. Jak już wiecie, mam skórę bardzo tłustą, dlatego co poddaję ją zabiegom wyszuszającym. Jednak sucha skóra = zmarszczki. Całą twarz oczywiście nawilżam rano i na noc, jednak okolice pod oczami są miejscem bardzo szczególnym, wymagającym wyjątkowej pielęgnacji. Tak więc sięgnełam po taki a nie inny krem. Jest on naprawdę dobry, ponieważ ma lekką konsystencję, nie jest tłusty, bardzo dobrze się wchłania, ma przyjemny, delikatny zapach, nie podrażnia, nie uczula (a jestem alergikiem i mało co mnie nie uczula), koi skórę, napina ją i nawilża. Jest wygodny w użyciu. Moim zdaniem jest to produkt na piątkę.

Podkład matujący - Kobo Professional Matt Make - Up

Witajcie moi drodzy. Dzisiaj recenzja matującego podkładu z firmy Kobo Professional (dostępny w Drogeriach Natura). Dowiedziałam się o tym podkładzie ze strony wizaz.pl gdzie mnóstwo osób go chwaliło mówiąc jaki jest cudnowny, boski i genialny. Tak więc sobie myślę: ok, skoro jest taki super, to muszę go miec. Doczytałam później jednak, że dużo dziewczyn nie może dobrac koloru dla siebie, ponieważ cała gama kolorystyczna tego podkładu jest strasznie ciemna. Fakt ten mnie okropnie zmartwił gdyż jestem posiadaczką wyjątkowo jasnej karnacji, jednak mimo wszystko postanowiłam pojechac do
drogerii w celu przyjżenia się dokładniej temu podkładowi. Jak myślałam tak było. W sklepie wzięłam tester z najjaśniejszym odcieniem tego podkładu ( 101 IVORY), nałożyłam na dłoń i masakra. Ciemny że nie da się opisac. Już chciałam wyjśc ze sklepu, no ale trzeba było zetrzec próbkę podkładu a że jestem leniwą osobą, której nie chciało się wyjąc chusteczki z torebki, to wtarłam podkład w skórę dłoni. I wtedy doznałam szoku. Podkład przecudnie wyrównał kolor skóry, przepięknie się z nią stopił i był JASNY ! Od razu wróciłam do regału, chwyciłam podkład i pobiegłam do kasy :)) Cena jest rewelacyjna - 23 zł. Podkład ten ma wygodną, kremową konsystencję, idealnie kryje, nie robi efektu maski(!!),na twarzy wygląda bardzo naturalnie, stapia się ze skórą, wygładza cerę i sprawia że wygląda na idealną, matuje przez naprawdę długi czas ( u mnie 7-8 h), jednak nie zapycha porów. Ogromnym plusem tego podkładu jest również to, że ma on 40ml, a wszystkie podkłady mają normalnie 30ml. Spora częśc
osób uważa, że minusem tego produktu jest plastikowe opakowanie, mówiąc że wygląda jak za pare złotych z kiosku. Może i nie wygląda on jak podkłady INGLOTA czy MAC'a, jednak moim zdaniem wygląda on profesjonalnie i estetycznie i również chciałabym zauważyc, że z takiego opakowania będzie bardzo łatwo wydobyc podkład przy końcówce produktu.
Podsumowując mogę powiedziec, że podkład ten jest podkładem idealnym i nie zamierzam zmieniac go przez dłuższy czas. Nie zrażajcie się do niego kochane ze względu na kolory. Jetem pewna, że każda z was przy dokładniejszym przeanalizowaniu gamy kolorystycznej znajdzie swój odcień. Polecam, polecam, polecam i jeszcze raz naprawdę polecam, zadowolenie gwarantowane ! :))

Błyszczyk do ust - Oriflame Beauty Gloss Booster

Hello tu znowu ja :))
Chciałabym wam przedstawic kolejny produkt do ust - błyszczyk z firmy Oriflame. Gdybym miała go opisac w czterech słowach to co bym powiedziała? Najlepszy błyszczyk na świecie !
Nie klei sie na ustach, daje delikatny, przejrzysty kolor, jest smakowity ;>, pięknie się błyszczy i nieziemsko, po prostu NIEZIEMSKO wygląda na ustach. Jest on w regularnej sprzedazy w firmie Oriflame, także łapcie telefon do konsultanki i szybciutko dzwońcie złożyc zamówienie ! :))
Możliwe że częśc z was zna ten produkt i nie bardzo jest z niego zadowolona bo cośtam. Przyznam szczerze, że na początku kiedy pierwszy raz kupiłam ten błyszczyk też nie byłam do niego przekonana bo myślałam że będą dawac kolor czego nie robią, jednak dają delikatny, przezroczystawy odcień co aktualnie bardzo mi się podoba.

Tak więc jeżeli wcześniej byłyście z niego niezadowolone i zrezygnowałyście z jego używania - to dajcie mu jeszcze jedną szansę ! :) Mój pierwszy błyszczyk z tej serii był w odcieniu Peach Melba, czyli taki brzoskwinkowy jak można wywnioskowac po nazwie. Aromat? mmm.. pychotka. Szkoda że nie był do jedzenia :)) W tym samym czasie moja siostra miała odcień Sugar Glaze i przyznaje się bez bicia, że podkradałam jej go parę razy.
Efekt tego odcienia? Jakby się miało watę cukrową na ustach :))Wizualnie i smakowo :p Aktualnie mam odcień Toffee i ubóstwiam go nad życie :)) Te błyszczyki są naprawdę genialne, dziękuję temu, kto je wymyślił. Ah. Bym zapomniała. Jego równie dużym plusem jest to, że ma bardzo poręczne, podłóżne opakowanie, które jesteśmy w stanie wszędzie włożyc. Pozdrawiam Was gorąco kochani, do następnego postu!

Szminka do ust - Miss Sporty Perfect Colour Lipstick

Hej wszystkim!
Dzisiaj o produkcie do ust - szmince z firmy MISS SPORTY. Ja posiadam bardzo popularny odcień  - Strip-Tease - numer 020, z resztą jak widac na niżej załączonym zdjęciu. Jest to kolor beżowo - różowy, bardzo ładnie wyglądający na ustach. Jeżeli kogoś interesują inne kolory, to mogę śmiało powiedziec, że pomadki miss sporty mają naprawdę ciekawą gamę kolorystyczną.
Pomadki te jak na swoją cenę są bardzo dobrej jakości. Ja ze swojej jestem bardzo zadowolona. Zapach mają naprawdę delikaty i przyjemny, jednak nie jestem w stanie wywąchac czym pachną :))
Szminka ta ma drobne, rozświetlające drobinki (nie mylic z brokatem czy perłowym odcieniem !!) przez co usta prezentują się naprawdę pięknie. Szminka ta jest miękka i bardzo dobrze się ją nakłada. Utrzymuje się (jak na taką tanią szminkę) dosyc długo, co jest naprawdę dużym plusem. Dzięki niej usta są nawilżone co jest dla nas kobiet naprawdę bardzo ważne. Opakowanie jest ładne - klasyczne. Szminka ta jest moim numerem jeden, bo do idealnosci brakuje jej tego "czegos", jednak naprawdę ją lubię i gorąco wszystkim ją polecam !
Buziaki!

Krem ochronny Essentials z firmy Oriflame

Tu znowu ja.
Postanowiłam dodac dzisiaj więcej recenzji w nadziei, ze moze troszke większe grono osób zainteresuje sie moim blogiem. W tym poscie opowiem wam co nieco na temat kremu ochronnego na zime z firmy Oriflame. Jest to krem z masłem kakaowym i witaminą E, ma za zadanie chronic nas przed wpływem szkodliwej dla naszej skóry, mroźnej i zimowej pogody. I faktycznie chroni. Zauważyłam, że od kąd stosuję ten krem moje policzki nie stają się czerwone na mrozie( a były czerwone zanim zaczęłam używac ten krem) a moja skóra na twarzy jest intensywnie nawilżona. Używam go pod makijaż, ponieważ nie jest zbyt tłusty. Nakładam najpierw ten krem właśnie, a następnie podkład i resztę makijażu. Ma bardzo przyjemny zapach i bardzo łatwo się go rozprowadza na twarzy. Ten krem na pewno będzie towarzyszył mi podczas mojego snowboardowego wyjazdu w ferie zimowe ! :))

Maseczka do zmęczonych stóp - Foot Rescue Mask z firmy ORIFLAME

Witajcie moi drodzy !
Dzisiaj chciałabym wam zaprezentowac jeden z cudnych produktów firmy ORIFLAME, a mianowicie regenerującą maseczkę do stóp. Moja przygoda z nią zaczęła się już długi czas temu, aktualnie zaczynam używac moje trzecie opakowanie tego produktu. Pewnie do czego dokładniej służy ta maska do stóp. Już wam mówię. Jest ona przeznaczona dla suchych i zmęczonych stóp. Została ona stworzona po to, aby odżywic nasze stopy, ukoic ich suchą skórę oraz dodac im energii. Dla lepszych rezultatów producent przekonuje nas, żeby po użyciu maski nałożyc na stopy bawełniane skarpety.
Co ja myślę o tym produkcie?
Naprawdę działa. Jak go używac? W trakcie kąpieli najlepiej jest wyszorowac swoje pięty pumeksem, jednak ja przekonuje do używania tarki do stóp, która jest o wiele wygodniejsza i daje lepsze rezultaty, następnie nasmarowac stopy dosyc grubą (ale nie za grubą) warstwą tej maski, założyc bawełniane skarpety i pójśc spac. A rano? Rano macie gwarantowane piękne, odżywione, gładkie stopy i pięty. Co do pielęgnacji stóp, to mogę napisac osobny post z informacjami na temat tego, jak dokładniej pielęgnowac nasze stópki, dajcie mi tylko znac czy jesteście  tym zainteresowani. Ale wracając do tematu naszej maski.
Chciałabym jeszcze dodac, że ma ona dosyc gęstą i tłustą konsystęcję, dlatego najlepiej nakładac ją na noc. Zapach ma naprawdę przyjemny - nie zbyt intensywny miętowy. Po nałożeniu na stopy tej właśnie maski możemy poczuc właśnie lekkie chłodzenie powodowane przez tą miętę. Naprawdę miłe uczucie :) Maska ta ma bardzo wygodne, plastikowe opakowanie, ma 100 ml. Jak już wspominałam wcześniej, właśnie zaczynam trzecie opakowanie, dlatego na załączonym zdjęciu widzimy nienaruszony produkt. Przyznaję szczerze, że nie mam zamiaru rozstawac się z tym produktem, ponieważ kuracja nim jest naprawdę wielką przyjemnością dla moich stóp. Jestem w tej masce po porostu zakochana :))

Jedwab w płynie - LOTON PROVIT

Witajcie kochani,
Dzisiaj opowiem wam troszeczkę na temat pewnego produktu do włosów, a mianowicie o jedwabie w spray'u z firmy Loton Provit. Mówię od razu: produkt cudo. Jestem nieszczęśliwą posiadaczką cieńkich, zniszczonych i nieziemsko puszacych się włosów. Nic na nie nie działało. Moja mama zakupiła sobie kiedyś ten jedwab zupełnie przypadkiem, a ja postanowiłam potajemnie go spróbowac. Po jakimś czasu stosowania zauważyłam że moje włosy są bardziej odżywione, lepiej się układają, naprawde mniej się puszą. (Przeciw puszeniu się po umyciu włosów nakładam jeszcze piankę) Chciałabym również powiedziec, że wcześniej stosowałam jedwab w płynie z filmy Biosilk. Słyszałam bardzo dużo pozytywnych opinii na temat tej firmy, więc z trzęsącymi się rękoma ze szczęscia i nadziei że w końcu moje włosy odzyskają "życie" kupiłam dwie buteleczki jedwabiu właśnie z tej firmy. Po pierwszym użyciu zraziłam się do niego. Dlaczego? Jest bardzo tłusty i gęsty, jak to jedwab tak naprawde, jednak naprawde bardzo trudno było mi go rozprowadzic na włosach i stawały się one ciężkie od tej "tłustości". Jedwab w spray'u z firmy Lotion dzięki temu że posiada atomizer(wiem, dziwna nazwa, dla niewtajemiczonych chodzi o to czym się psika) bardzo łatwo jest go rozpylic na włosach, jest bardzo lekki, idealnie wsiąka, bardzo przyjemnie pachnie. Dzięki temu jedwabiowi moje włosy przeszły niesamowitą regenerację i zmianę, tak więc są teraz naprawdę szczęśliwe. To tyle na temat tego produktu, jeśli interesuje was coś więcej , to z chęcią odpowiem na każde pytanie, buziaki !

Paleta cieni firmy AVON "Neutral tones"

Witajcie kochani :)
Dzisiaj chciałabym wam troszkę opowiedziec o palecie cieni z firmy AVON "Neutral Tones. Paletkę tą dostałam jakiś czas temu w prezencie i dosyc często ją używam. Mogę powiedziec, że osobiście jestem nią ZACHWYCONA. Od bardzo dawna szukałam jakiejś palety cieni o naturalnych odcieniach, takich, których mogłabym używac na codzień do szkoły i nie tylko. Nie kręcą mnie mocniejsze makijaże na codzień, bo uważam że takie powinno się robic tylko na jakieś wyjścia, imprezy, czy wieczorne spotkania na których jak wiadomo każda z nas chce błyszczec i zostac zauważoną. Cieni w naturalnych odcieniach szukałam wszędzie. Byłam gotowa już nawet kupic cienie z inglota, które bardzo mi się spodobały, jednak troszkę szkoda było mi wydac dużo kasy, którą naprawde ostatnio oszczędzam. Tak więc mama, której marudziłam o tych cieniach sprawiła mi prezent w postaci właśnie paletki z AVONU. No ale przejdźmy do konkretów.

Paletka posiada 8 bardzo ładnych, naturalnych odcieniach w kolorach beży i  brązów. Kilka z tych cieni jest z lekkim brokatem, jednak po nałożeniu na powieke brokat ten się nie wyróżnia, wygląda bardzo naturalnie. Paletka zaczyna się od najjaśniejszego beżu, którym najlepiej jest rozjaśniac kącik oka i częśc oka pod brwią, do czekoladowego brązu, który osobiście używam najrzadziej ze względu na intensywnośc tego odcienia, jednak od czasu do czasu szaleje z czekoladowym cieniem na powiekach. Aplikowanie tych cieni jest dużą przyjemnością, gdyż nie sypią się, idealnie się rozprowadzają, można je łączyc poprzez przejscie z np jasniejszego odcienia do ciemniejszego.
Zaletą tych cieni jest również to, że są miękkie, nie wysuszają skóry oka, nie podrażniają jej, nie wałkują się na powiece i długo się trzymają. Z mojego punktu widzenia ta paleta cieni ma tylko jeden minus: opakowanie. Jest ono  zrobione z wyjątkowo beznadziejnego gatunku plastiku, na którym widac wszystkie tzw. paluchy. Pudełeczko z cieniami z takimi odciskami wygląda bardzo nieestetycznie i niezachęcająco. No ale co zrobic. Trzeba co chwile wycierac i wycierac i wtedy jest ok ;)) Do paletki dołączone są dwa dwustronne aplikatory do cieni, jednak ja nakładam je pędzelkiem.
Na podsumowaniu mogę powiedziec, że naprawdę polecam wszystkim tą paletę cieni. Na rynku są dostępne one z innymi odcieniami, bardziej kolorowymi. Jednak wszystkie nastolatki(i nie tylko !), czy młodsze, czy starsze jeśli szukają czegoś w naturalnych, delikatnych odcieniach to naprawde powinny zakupic tą paletkę.
Na dzisiaj to wszystko, wydaje mi się że wyczerpałam temat tego kosmetyku, jednak jeżeli coś was jeszcze interesuje, zastanawia, ciekawi, to pytajcie śmiało gdyż z wielką chęcią odpowiem na wszystkie pytania. Buziaki :)

Początek

Witam wszystkich odwiedzających mojego bloga.
Chciałabym się tutaj z wami dzielic moimi opiniami na temat niektórych kosmetyków, powiedziec wam czy są zgodne z zapewnieniami producentów, czy warto je kupic czy może nie. W dużej ilości będę robic recenzje kosmetyków z firmy Oriflame której jestem konsultanką.
Myślę że na wstępie powinnam powiedziec coś więcej o sobie: Nazywam się Ania i jestem zakręconą nastolatką z mnóstwem energii, którą wykorzystuję aktywnie spędzając wolny czas. Interesuję się tańcem, sportem, podróżami no i oczywiście kosmetykami, makijażem i modą, którym poświęcony będzie ten blog. Kocham zwierzęta i języki obce. Aktualnie uczę się trzech języków: angielskiego, niemieckiego i łaciny, w czym te dwa pierwsze na poziomie rozszerzonym. Co do zwierząt. W moim domu szaleją trzy kochane stworki: kot, królik i chomik. Bez nich życie nie było by takie miłe ;) Jak narazie nie będę się więcej o sobie rozpisywac, myślę że reszta wyjdzie "w praniu". Ja zabieram się za pierwszą recenzję, z góry zapraszam do czytania mojego bloga, pozdrawiam serdecznie i całuje !