Planowanie i organizowanie to coś, co sprawia mi przyjemność i zdecydowanie ułatwia codzienne funkcjonowanie. Zainspirowana Aliną zaczęłam tworzyć swoje wydania organizera, który z każdym półroczem zmienia się aby jeszcze bardziej ułatwić mi życie.
Pierwszy z nich został zbindowany na plastikowym grzbiecie - teraz już wiem, że nie jest to najlepsze rozwiązanie, ponieważ szybko się łamie i jest dość gruby. Okładka to zestawienie zdjęć, które mnie inspirowały i przypominały ważne momenty w moim życiu.
Dwa dni na dwie strony, miejsce na zapisanie rzeczy do zrobienia -
przypisanych do konkretnego wydarzenia w ciągu dnia. Miejsce na
jadłospis i 'to do list'. Do tej pory stosuję system kolorystyczny - zielony to uczelnia, żółty - spotkania i inne rzeczy do zrobienia poza domem, niebieski - korepetycje, których udzielam, różowy - treningi, pomarańczowy - praca i fioletowy - imieniny, urodziny, święta. Taki system sprawdza się u mnie idealnie, ponieważ od razu widzę jaki czeka mnie dzień.
Kolejny projekt okładki to białe kropeczki na pastelowym, różowym tle z dodatkiem motywatora ' be best yourself '. Zdecydowałam się na bindowanie grzbietem metalowym, który jak narazie sprawdza się najlepiej. Projekt w środku zmienił się tylko o wzbogacenie górnego paska z datą kropeczkami.
Z czasem stwierdziłam, że daje to wrażenie wizualnego bałaganu, dlatego następny projekt już tego nie ma.
Czwarty projekt to biało niebieskie wzory. Proste, ale miłe dla oka.
Aby wnętrze było bardziej estetyczne, zrobiłam gotowe dni tygodnia - wystarczy tylko zakolorować odpowiedni dzień. W drukarni poznikały kwadraciki w miejscu listy 'to do' co zauważyłam dopiero po wydrukowaniu, dlatego też ten organizer tego nie miał. Tym razem zainspirowana Belindą zaczęłam ozdabiać swój planner rożnymi obrazkami i naklejkami aby nabrał trochę koloru.
Ostatnie i obecne wydanie to kolorowe paseczki na srebrnym, metalowym grzbiecie.
Wnętrze odmienione, bo pozbawione szarych linijek, moim zdaniem jest teraz o wiele bardziej przejrzyście i schludnie. Miejsce na menu zmieniłam na notatki, ponieważ menu zwyczajnie nie chciało mi się pisać co widać w poprzednich edycjach.
Powoli odchodzę od ozdabiania, ponieważ różne style ozdób powodują straszne zamieszanie w moim plannerze ( do czasu aż znajdę coś odpowiedniego :)
Tworzę kolejny projekt, znowu udoskonalony - zaczął mi przeszkadzać fakt, że po otwarciu organizera nie widzę całego tygodnia lecz dwa dni. Wprowadzę sporo zmian, może nawet pomyślę nad twardą okładką?
Jakie są wasze sposoby na organizację?
Buziaki,
AN
♥
Ja aktualnie nie prowadzę organizera, kiedyś w szkole go miałam i był pomocny.
OdpowiedzUsuńjaki świetny organizer:)
OdpowiedzUsuńJa też prowadzę podobny organizer :)
OdpowiedzUsuńMam kalendarz, ale u mnie niestety nie jest tak kolorowo :) Muszę to zmienić.
OdpowiedzUsuńOrganizery są świetne! Ja nie prowadzą czegoś takiego, bo zawsze robiłam to przez jakiś czas a potem po prostu już mi się nie chciało :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, xx
http://clarkyss.blogspot.com/
U mnie takie kalendarze się wg nie sprawdzają :D Wszystko muszę mieć przed nosem dlatego zapisuję wszystkie ważne rzeczy na moim dużym, ściennym kalendarzu :D
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo zorganizowana osoba!
OdpowiedzUsuńTo sie chwali :-)
Pyrtunia.blogspot.com